Jego pomysłowość mnie wręcz zaskakuje.
Jakiś czas temu zaprojektował, ba! nawet wykonał specjalnie dla mnie komorę lutowniczą zaopatrzoną w pochłaniacz oparów.
Dzięki temu nie będę truła się topnikami podczas pracy!
Zdjęcia troszkę robione na szybko, ale mam taki bałagan w pracowni, że nie dało się inaczej uchwycić ;)
Jak widać pod ręką mam wszystkie materiały niezbędne do lutowania.
A tu podczas wykonywania zamawianego pierścionka ;)
Kochanie dziękuję Ci bardzo :*
A czy Wy macie w swoim domu Złote Rączki?
Nie pytam Ystin bo to oczywiste, patrząc na jej nowy domek :D
Buziaki
Nie pytasz, ale ja muszę: czasem się śmiejemy z małżonkiem , że on ma DWIE złote rączki... tylko lewe....jakby ktoś usłyszał te latające wokoło koorwy towarzyszące jego działaniom....
OdpowiedzUsuńA komora I-sza klasa!!! to na pewno wielkie♥♥♥, widać, że całość ( łącznie ze zdrowiem!)jest dla niego ważna!! i tak trzymać. Całuski dla was obojga!
No to trafił Ci się prawdziwy Skarb:) Widać, dba o Ciebie i jesteś dla niego ważna :) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńWow, Twoja pracownia wygląda mega profesjonalnie! Ja mam po prostu skrzynię z koralikami... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sol/Monique
PS. W wolnym czasie zapraszam do mnie na KONKURS! :)
PS2. A facet faktycznie godzien pochwały :)
OdpowiedzUsuńwow super:) gratuluję:)
OdpowiedzUsuńpomysłowo :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo rozumiem, że i Pani jest "inżynierką" :D pozazdrościć takiej kobiety!
OdpowiedzUsuń