Od kilku dni, z zapartym tchem oglądam w internecie maluteńkie światki zamknięte w żarówkach.
W końcu wyruszyłam po niezbędne materiały i stworzyłam takie coś:
Na samym końcu, w ślimaczym tempie wyszedł niespodziewany gość, który po sesji został oddelegowany na balkonowe pelargonie :)
Przyznam, że wykonanie zajęło mi może z 10 minut.
Układanie roślinek jest bardzo relaksujące, choć przy ostatniej byłam już strzępkiem nerwów. Franca nie chciała się oderwać od pęsety i ostatecznie zniszczyła cała kompozycję :)
Tutorial można znaleźć TUTAJ
Fantastyczne terrarium:)
OdpowiedzUsuńO łał. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńte, zrelaksowany strzępku nerwów....fajnie Ci to wyszło (i za cholerę nie wiem jak to się robi)
OdpowiedzUsuńCałuski
ps. oczywisćie zaglądnę i sie dowiem....
Ale to fajne...
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajne! Mam nadzieję, że bedzie ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuńo jasny gwint!! to dopiero terrarium.. i układanie RELAKSUJĄCE?? myślę, że szybciutko wyrzuciłabym to wszystko... :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam, podziwiam...
Polecam Wszystkim, takie coś jest naprawdę uspokajające. Oczywiście będzie dalszy ciąg ale już w innych naczyniach bo 12 cm żarówki są rudnymi zawodnikami :)
OdpowiedzUsuńAha, od razu wytłumaczę, że na ostatnim zdjęciu znajduje się mikroskopijnej wielkości ślimaczek (słyszałam komentarze, że to jakaś kupa :D)
Ale super! :) Domyslam się że zabawa tylko dla cierpliwych? ;)
OdpowiedzUsuńAle magia zamknieta w... żarówce? jakkolwiek to brzmi :D wyglada rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńKapitalny pomysł
OdpowiedzUsuńWyszło cudnie
masz ogromną cierpliwość, podziwiam
Rewelacyjny pomysł, świetnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńChyba mnie zatkało...
OdpowiedzUsuń